czwartek, 9 maja 2013

Chapter 2

Dylan's POV
Kiedy rozpakowywałem pudła w moim nowym domu, wyjrzałem przez okno do sąsiedniego domu. Zauważyłem tam bardzo gorącą kobietę, prawdopodobnie mojego wieku. Stała tylko w staniku i stringach. O Boże, ale jestem napalony. Była właściwie w  swojej sypialni. Nie przejmowała się tym, że miałem dobry widok na nią z mojego pokoju. Nie liczyło się dla mnie teraz nic innego oprócz tego, że chciałem z nią się przespać. Dayna nie ma pojęcia o dziewczynach, z którymi uprawiałem seks. Ona myślała, że byłem dla niej księciem i ją kocham. Ona jest seksowną bestią i pewnego dnia ja zaliczę. Na dodatek Dayna to teraz część mojej rodziny, dlatego muszę być dla niej miły. Chciałbym się jej czasem pozbyć.... Pamiętam jak się w niej zakochałem i dobrze ją traktowałem, ale się zmieniłem. Widzę jak dużo dziewczyn mi się podoba i potrzebuję więcej. Odciągnąłem się od myśli i odwróciłem się do dziewczyny w oknie. Gapiła się na mnie bardzo uwodzicielsko. Zauważyła, że byłem zainteresowany. Usiadła na krześle obok okna. Położyła nogi na parapecie, rozszerzając nogi coraz szerzej.... o Boże !
*Ding, dong*
-Dayna...Dylan... Otwórzcie, mamy zamiar wyskoczyć po żywność i inne rzeczy, Nie wpadnijcie w żadne kłopoty-krzyknęła Nicki przed tym jak usłyszeliśmy trzaskające tylne drzwi.
-FUCK-krzyknąłem w mojej głowie. Nie chciałem opuścić tego widoku, ale musiałem. Zszedłem po schodach trzymając Daynę za rękę. Otworzyła drzwi. Stało tam dwóch nastolatków, w naszym wieku, chłopak i dziewczyna. Zauważyłem, żę chłopak obserwuję Daynę. Po chwili rozmowy chłopak Justin i dziewczyna Rachel zaprosili nas na imprezę. Nie chciałem tam iść, chciałem wrócić do dziewczyny z sąsiedztwa, ale oczy Dayny zmieniły wszystko. Zgodziłem się, nie wiedząc gdzie idziemy. Przez całą noc Justin patrzył nie na Daynę, jak by chciał ją mieć dla siebie. Dayna nie była świadoma swoich czynów. Wyglądało to tak, że Justin był bardziej zainteresowany moją dziewczyną niż swoją. Noc się strasznie dłużyła. Oczywiście Dayna miała czas na swoje życie. Poznała tam wszystkich, a ja udawałem, że jestem nieśmiały. Życie jest wtedy o wiele prostsze ! Jak już mówiłem...CHCIAŁEM JUŻ BYĆ W DOMU.
W końcu Dayna pożegnała się ze wszystkimi i wracaliśmy do domu razem z Justinem i Rachel. Aktualnie nie wiedziałem, gdzie Justin mieszka, ale domyślam się, że szedł do domu Rachel. Ooo  w końcu byliśmy w domu. Zastaliśmy tam moich rodziców, ale oni nie przejmowali się tym dlaczego nas nie było. Wyszedłem z moją dziewczyną po schodach do góry udając miłego. Zatrzymaliśmy się przy drzwiach naszych sypialni.
-Dziękuję-powiedziała wtulając się we mnie.
-Za co?- odparłem znając już odpowiedz
-Za bycie idealnym chłopakiem-wyszeptała mi do ucha. Gdyby tylko wiedziała co ja robiłem za jej plecami. Owinąłem ją sobie wokół palca.
-Kocham cię-usłyszałem po chwili ciszy.
-Ja ciebie też piękna-kłamiąc pocałowałem ją.
-Dobranoc. Mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy.
-Ooo nie dzisiaj kochanie. Potrzebuję czasu, żeby pomyśleć o wszystkim-odpowiedziałem-dobranoc-dodałem i rozeszliśmy się do pokoi.

Kiedy wszyscy zasnęli, zszedłem po schodach na dół i wyszedłem nie budząc nikogo. Podszedłem do okna, gdzie ostatnio widziałem tą gorącą dziewczynę. Podniosłem kamień z ziemi i rzuciłem w okno, jak to zwykle w filmach robią. Podeszła do okna i się uśmiechnęła. Ughh była nadal ubrana w swój czerwone stanik i stringi. Po chwili odeszła od okna i domyśliłem się, że schodzi na dół do drzwi, więc tam podszedłem.
-Hej sexy, jestem dy...-przerwałą mi kładąc palec na moje usta.
-Ciii... chodzmy zrobić to o czym marzysz.-powiedziała.
-Są twoi rodzice w domu?- zapytałem
-Nie, oboje są na nocnej zmianie-wyszeptała i pocałowała w szyję. Ugh moja pierwsza noc w Stratford, a ja ją tak spędzam.... Mogę się przyzwyczić do takich sąsiadów.

Rachel's POV
Ostatnia noc była super. Jestem szczęśliwa, że mam nowych sąsiadów. Myślę, że ja i Dayna zostaniemy najlepszymi przyjaciółkami ! Nie wiem za to nic o je chłopaku... Wydaję się spięty, ale jestem pewna, że jak się go bliżej pozna to nie będzie już taki. To takie ironiczne jak moi sąsiedzi są w takim wieku jak ja. Wszystko po prostu pasuje do siebie. Jest jeszcze jedna osoba na tej ulicy w tym samym roku urodzona. To Caroline. To jest taka szkolna dziwka. Uprawia sex 5 razy w ciągu jednej nocy. Wysyła nawet sms-y  to chłopaków ze szkoły czy nie chcą czegoś więcej. Nie wiem jak można się tak zachowywać. Moi przyjaciele Chaz i Rayn i mój chłopak Justin byli jedyni, którzy nie otrzymali od niej żadnych wiadomości, bo ją wcześniej zablokowali. Caroline mieszka po drugiej stronie domu Dayny , więc myślę, że Dylan nie wpadł w jej sito i nie złamał serca Dayny. Nie dawno co spotkałam tą dziewczynę, a już chcę ja bronić. Przypomina mi Selenę Gomez. Niska, troszkę opalona, czarne włosy, po prostu słodka dziewczyna... Jest szczera do  bólu. Widziałam jak Justin się na nią patrzył, myślę że ona ma trochę sympatii. Ale nigdy by mnie nie oszukał....tak myślę. Tak poza tym miałam dzisiaj dzień odpoczynku z Justinem. Wstałam z łóżka, wzięłam prysznic, ubrałam sexowne, krótki spodenki i koszulę. Moi rodzice oboje byli w pracy. Więc będziemy tylko my: ja i Justin. Gdy suszyłam włosy, usłyszałam dżwięk dzwonka do drzwi.
-Idę- krzyknęłam i zbiegłam po schodach tak szybko jak tylko mogłam.
-Dzień dobry piękna-powiedział Justin chwytając mnie za biodra i całując mnie. Brak iskier. Nigdy nie było iskier kiedy się całowaliśmy, ale jet najlepszym chłopakiem jakiego kiedykolwiek miałam. Myślę, że Justin i ja nie jesteśmy zakochani, to tylko taki związek, oczywiście kocham go, ale nie jestem w nim zakochana.
-Więc jaki film?-spytałam, a Justin usiadał na kanapie z redbullem.
-Obojętnie kochanie-odpowiedział. Wyciągnęłam Notebook'a i podłączyłam go do DVD. Podeszłam do sofy i wtuliłam się w Justina.

Po połowie filmu zdecydowałam się zapytać Justin o Daynę.
-Więc Justin.....podoba ci się Dayna?-spytałam ostrożnie
-Yyy nie....oglądam się tylko za tobą-odpowiedział.
-Justin...-powiedziałam.
-No dobrze. Sądzę, że jest słodka-wyszeptał to i spojrzał na dół.
-Justin. Jest dobrze-powiedziałam to i go pocałowałam z uczuciami jak tylko mogłam, ale nadal żadnych iskier.
-Czujesz coś?-spytałam Justina.
-Szczerze? Nie.... a ty?
-Nie. Nigdy nie czułam-dodałam
-Wiesz. Ja nie wiem.
-Wiesz co Justin. Był dobrze być twoją dziewczyną. To znaczy jesteś najmilszym i najfajniejszym mającym 15 lat chłopakiem, ale traktuję cię jak brata. Tak samo jak Ryan'a albo Chaz'a.
-Ty też po prostu wydajesz się moją siostra.
-Więc brat i siostra?-zapytałam otwierając ręce, żeby się przytulić.
-Jasne-odpowiedział przytulając się-Więc. Mam iść?
-Nie ! Zawołajmy wszystkich i sobie posiedzimy wszyscy razem-powiedziałam. Justin zadzwonił do znajomych, żeby przyszli, a ja poszłam po Daynę, mając nadzieję, że ona z Dylanem też wpadną. Była 10.00       , więc wiedział, że Dayna nie będzie spała. Kiedy zapukałam do drzwi, otworzyła mi kobieta. Wiedziałam, że to była mama Dylana.
-Witaj kochanie. Jesteś jedną ze znajomych Dayny?-zapytała.
-Tak. Jestem Rachel. Mieszkam obok....Myślałam, że Dayna i Dylan mogą wpaść. Wszyscy znajomi do mnie przychodzą.
-Ummm okey. Na razie nie wiemy gdzie jest Dylan, więc nie wiem czy Dayna jest w humorze. Spędziła ranek w swoim pokoju. Myślimy, że poszedł pobiegać albo coś, ale ona się cały czas zamartwia. Pójdę po nią. Poczekaj tutaj chwilkę.
-Dziękuję....-powiedziałam czekając na jej imię.
-Ooo jaka ze mnie egoistka. Jestem pani  Smith, ale możesz mówić Nicki-powiedziawszy to poszła po Daynę. Chwilę pózniej obie stały obok mnie.
-Wszyscy się zbierają w moim domu. Chcesz wpaść-zapytałam się Dayny.
-Wiesz co.....-odparła i podeszła do drzwi patrząc się za mnie.
-Gdzie ty do diabła byłeś-krzyknęła wybiegając na podwórko.
-Na zewnątrz-odpowiedział Dylan.
-Ummm, dobrze-powiedziała cicho Dayna.
-Ooo przepraszam cie kochanie-powiedział Dylan podchodząc do niej i ją przytulając.
-Więc Rachel zaprasza nas do siebie-wyszeptała Dayna do jego ucha.
-Ugh możesz iść jak chcesz. Ja dzisiaj zostanę, bo jestem zmęczony-oznajmił Dylan. Err coś było nie tak. Ja o tym wiem.....
----------
Czyli Dylan jest kłamcą ? Ooo pożałuje tego co zrobił !
Przepraszam was za błędy. I jak Wam się podoba ?

poniedziałek, 6 maja 2013

Chapter 1

Dayna's POV

Dzisiaj był ten dzień... Przeprowadzałam się do Kanady, a tak dokładniej to do Stratford, z moim chłopakiem i jego rodzicami. Chodziłam z Dylan'em od roku. On to dla mnie wszystko i bardzo go kocham. Moi rodzice umarli tragicznie w wypadku na łodzi kilka miesięcy temu, dlatego rodzina Dylan'a postanowiła zaopiekować się mną. Jego rodzice to praktycznie moja mama i tata, więc wspierają mnie jak mogą dając mi wszystko czego potrzebuję o kocham ich tak jak moich rodziców. Nicki, mama Dylan'a, dostała awans i dlatego musieliśmy się przeprowadzić z Nowego Yorku do Stratfordu. Nie chciałam opuszczać wszystkiego w mieście w którym mieszkaliśmy, ale nie chciałam podjąć się do walki z Nicki i Dave'm (tatą Dylan'a), bo zrobili bardzo dużo dla mnie. Jednak, że lubiłam to uczucie opuszczania przeszłości a rozpoczynania czegoś nowego. Kiedy tak myślałam Dylan ścisnął moją rękę, wyciągając mnie z głębokich myśli.
- Jesteśmy tu prawie przepiękni- powiedział Dylan, wyglądając za okno, kiedy przejeżdżaliśmy przez ulicę Stratfordu. Miasto to chociaż małe za to piękne. Kolejną rzeczą, która była cudowna to Dylan. Był wysoki, dobrze zbudowany, opalony z krótkimi, jasno brązowymi włosami. Dylan to jeden z tych, w którym dziewczyny na sam widok się zakochują.

Uśmiech pojawił się na mojej kiedy wyszliśmy na zewnątrz. Stał tam niesamowity dom jaki kiedykolwiek widziałam.
- Czy... to jest nasz dom ?-zapytałam
- Tak kochanie- wyszeptał mi to do ucha, przytulając się. Obróciłam się i objęłam jego szyję, całując go.
- Ej wy oboje. Przestańcie  i zacznijcie wnosić pudła- powiedział Dave zaczynając się śmiać wchodząc do domu.

Kiedy wyszłam po schodach do góry nowego domu, poczułam się szczęśliwa, co było wspaniałym uczuciem. Mój pokój znajdował się naprzeciwko Dylan'a i wiedziałam, że będzie się przemykał jak to robił w Nowym Yorku. Mój nowy pokój był cały fioletowy z nowoczesnymi meblami oraz wielkim drewnianym łóżkiem w samym środku. Zaczęłam rozpakowywać wszystkie moje rzeczy w pokoju, Zajrzałam  przez okno do ogrodu sąsiadów. Zauważyłam tam prześliczną dziewczynę, która stała naprzeciwko drzwi wejściowych przytulała się bardzo, bardzo, bardzo gorącego chłopaka. Uśmiechali się  i chichotali pomiędzy sobą. Nieznajomy przesuwał ręką po jej plecach w górę i w dół. Objęła jego wokół szyi. Ta dziewczyna była nieziemsko ładna. Miała długie, brązowe włosy, które przy końcach robiły się kręcone. Posiadała perfekcyjną figurą. Każdy chłopak na pewno ślini się na jej widok. Zazdrościłam jej. Tak, miałam Dylan'a, który sprawiał, że czułam się jak księżniczka, ale nadal nie czułam swej piękności wystarczająco. Westchnęłam i zaczęłam się dalej rozpakowywać.

*Ding, dong*
-Dayna....Dylan... Otwórzcie, mamy zamiar wyskoczyć po żywność i inne rzeczy, nie wpadnijcie w żadne kłopoty-krzyknęła Nicki przed tym jak usłyszeliśmy trzaskające tylne drzwi. Dylan i ja zeszliśmy trzymając się za ręce i podeszliśmy do drzwi. Otworzyłam je i na moją niespodziankę zobaczyłam parę, którą nie dawno widziałam z okna.
-Cześć, jestem Rachel, a to jest Justin-piękna dziewczyna powiedziała, za to chłopak się zaśmiał.
-Więc ja to Dayna, a to jest mój chłopak Dylan- wypowiedziałam to uśmiechając się.
-Ooo...to wy jesteście razem ?-Rachel zapytała.
-Tak, ja potrzebuję tutaj mieszkać, rodzice Dylan'a zaopiekowali się mną-próbowałam się to z siebie wykrzstusić, nie wchodząc w szczegóły. Nie lubiłam opowiadać ludziom co mi się przytrafiło.
-O to jest świetne mieszkać z dziewczyną, co nie koleś ?-Justin mówiąc do mrugnął. Dylan puścił słaby uśmieszek. Nie był dobry w poznawaniu nowych ludzi. Nie lubił się otwierać.
-Zauważyliśmy, że się wprowadziliście. Idziemy dzisiaj na imprezę do naszych znajomych. Chcecie się przyłączyć ?-Rachel zapytała uśmiechając się. Popatrzyłam się na Dylan'a, który kiwnął głową. Odwróciłam się do Rachel.
-Tylko pozwól mi się przebrać-powiedziałam, obracając się wokół. Miałam na sobie tylko legginsy i sweter.
-Nie, nie, nie. Tak jest ok.Wszyscy jesteśmy na co dzień wokół siebie, tylko sami. Nie będziemy nigdzie wychodzić-Rachel powiedziała.
-Okey-mówiąc to wypchnęłam Dylan'a przez drzwi.

-Hej, masz seksowną dziewczynę-chłopiec powiedział z uśmiechem.
-Tak i jest cała moja-odpowiedział Dylan.
-Hej, jest ok-odrzekłam-Jestem Dayna
-Jestem Chaz. Miło mi Cię poznać. A to jest Rayn i Emma-dodał wskazując na osoby siedzące na sofie.

Gdy wracaliśmy do domu z Dylan'em, Justin'em i Rachel, czułam się błogosławiona, że zdobyłam przyjaciół w pierwszy dzień pobytu tutaj. Miałam przeczucie, że spędzę z nimi dobry czas. Cieszę się, że są wakacje.

----------
To jest mój pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba. Dziękuję mojej przyjaciółce Julii, bez których tych rozdziałów, by nie było.


Wstęp

Siemka. Postanowiłam zacząć tłumaczyć jedno z opowiadań ze słynnej strony justinbieberfafiction.com. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Chcę tylko ostrzec, że wchodzicie na swoją odpowiedzialność.